O zarabianiu na książkoholikach | przemyślenia #1


O zarabianiu na książkoholikach


Jestem książkoholikiem i bibliofilem. Lubię mieć na półce książki, które mi się spodobały w wersji elektronicznej. Chociaż niesamowicie rzadko zdarza mi się korzystać z książek w formie elektronicznej. Nieważne. Dana powieść lub seria się spodobała i aż chce się mieć dane tytuły na swojej półce. W formie papierowej. I tu bach. Wertujesz wszystkie strony internetowe w poszukiwaniu danych tytułów, przetrząsasz po kolei wszystkie internetowe księgarnie, o tych stacjonarnych nie mówiąc. I nic. Lecz jednak nadal nie strudzony/a w poszukiwaniach udaje się. Tak! Tak wiele dni, tyle poszukiwań. Nareszcie, znajdujesz ofertę, ktoś chce sprzedać powieści, które przecież tak wiele dla ciebie znaczą.

I tu zaczyna się problem. W euforii i skakaniu po ścianach, gdy w końcu udaje ci się uspokoić spoglądasz na cenę. Przecierasz oczy ze zdumienia. Niemożliwe, aby to tyle kosztowało. A jednak.

Każdy z nas zapewne zna taką historię lub sam nawet coś takiego przeżył. Całkiem niedawno wśród książkoholików zawrzało. Należę do pewnej Bookathonowej grupy, gdzie jak wiadomo, osoby niesamowicie lubujące się w książkach wspierają się, doradzają co przeczytać, chwalą się nowymi nabytkami i przede wszystkim informują o promocjach książkowych. Mniej więcej w połowie maja księgarnia internetowa Drugi Tom wyprzedawała pakiet Trylogii Czasu napisanej przez Kerstin Gier. Wiadomość odbiła się szerokim echem wśród wszystkich członków grupy i w ciągu kilku dni cały zapas tych pakietów został wyprzedany. Podkreślić należy fakt, że były to ostatnie nowe egzemplarze, gdyż Wydawnictwo Egmont odpowiedzialne za wydawanie tych powieści oświadczyło, że dodruku nie będzie, gdyż autorka nie wyraziła na to zgody.

Wielu miłośników tej trylogii, w tym ja, nie zdążyło kupić tego pakietu, jak wiadomo, zasoby są ograniczone, a potrzeby nie. W związku z ty,. co po niektórzy zaczęli szukać na portalach sprzedażowych typu allegro.pl czy olx.pl. A tam mogli dopiero przecierać oczy ze zdumienia, gdyż ceny całej trylogii wynosiły nawet 200 zł, a ceny pojedynczych części zaczynają się od 65 zł. Czyli niemalże jak za dzieła z wyjątkowych, rzadkich kolekcji.

Pytanie brzmi: co zrobi czytelnik, któremu bardzo zależy na danym tytule, który wie, że dodruku nie będzie? Oczywiście, że kupi. Jednak najbardziej w tej chwili na tym też cierpi jego portfel. I mnie w takiej sytuacji boli serce. Inni, posiadający tę książkę i wyczuwający łatwy, szybki i całkiem niezły zarobek będzie też się tej książki pozbywał. Jednak za kwoty przeze mnie wcześniej wymienione można kupić kilka książek w księgarniach internetowych. A i nie każdy jest gotowy wyłożyć taką gotówkę za używane książki. Od takiej ceny wymaga się, że książka będzie nowa, bez śladów używania, w stanie idealnym. Lecz niejednokrotnie zamawiałam książki używane ze stron poświęconym ofertom sprzedaży od osób z drugiego krańca Polski. W takiej sytuacji nawet nie ma możliwości obejrzenia książki przed zakupem, nigdy nie wiadomo, w jakim stanie książka do ciebie przybędzie. Jako stały czytelnik książek czuję się najbardziej oszukana. Nie liczy się przecież to, aby u kogoś ta książka przestała kurzyć się na półce, a tylko chęć szybkiego zarobku od osób, którym naprawdę na tej książce zależy. Sytuacje, gdy w rozmowie czy to bezpośredniej czy wymianie e-maili sprzedający kilkukrotnie zmienia cenę na coraz wyższą mogą zdarzać się coraz częściej i wtedy powinna zapalać się wam czerwona lampka, że coś jest na rzeczy i ktoś może zechcieć was oszukać.

Przede wszystkim zastanówcie się przed takimi zakupami czy aby na pewno warto. Bądźcie ostrożni robiąc takie zakupy. Pragnę podkreślić, że ten tekst nie miał na celu przedstawiania wam zakupów w internecie, jedynie przestrzegam, że nie wszyscy mogą być uczciwi wobec was.

Zachęcam do dyskusji w komentarzach :)

Udostępnij ten wpis

2 komentarze :

  1. O tak, wiem o czym mówisz. Ja od jakiegoś czasu poluję na "Kwiaty na poddaszu", w moich rodzimych antykwariatach są i zaraz ich nie ma, nie mogę zdążyć, na olx wolę nie kupować, gdy sprzedawca unika wysyłania za pobraniem, a na allegro albo cena zaczyna się od 50 zł albo ktoś mądry włącza opcje licytuj, a wówczas ceny rooooosną okrutnie. Także polujemy dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życzę powodzenia i że w końcu uda Ci się je dorwać :)

      Usuń

Jeżeli czytasz tego posta, i jeżeli spodobał ci się on - będzie mi niezmiernie miło jeśli pozostawisz po sobie ślad w postaci komentarza [zgodnie z zasadami netykiety]. To niesamowicie motywuje ;)
I dziękuję, że dotarłeś (-aś) aż tutaj :)

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.