Witam wszystkich bardzo ciepło :)
Dziś zapraszam was na kolejną odsłonę cyklu Problemy książkoholika, a dziś mowa o osobach, z którymi każdy książkoholik spotyka się chociaż raz. Bo dziś o ludziach, o ich reakcjach i takie tam. Zapraszam serdecznie :)
1. Gdy nie rozumieją, jak można czytać książki z własnej nieprzymuszonej woli
Serio? Nikt nie rozumie, że akurat podróż do wykreowanego przez autora świata może być przyjemnością? Nie oszukujmy się, w wyobraźni nie ograniczają Cię efekty specjalne :)
2. Chcą z Tobą rozmawiać akurat wtedy,
a) gdy chcesz poczytać
No zdarza się. Ktoś chce pogadać o życiu lub o zbliżającym się egzaminie i chce utrwalić wiedzę... I akurat nikogo innego nie było w pobliżu, padło na Ciebie. Zawsze możesz mieć nadzieję, że ta osoba szybko sobie pójdzie.
b) gdy czytasz i jesteś w bardzo ważnym momencie
To już jest stadium kliniczne. Czytasz o bohaterach, którzy akurat chcą się pocałować lub jesteś w trakcie walki ze złem. I nagle słyszysz głos nie z tego świata. Zdajesz sobie sprawę z tego, że to znów ktoś czegoś od ciebie chce i na chwilę musisz zostawić swoich ukochanych głównych bohaterów samych na polu bitwy.
3. Pytają o czym jest książka, a i tak nie słuchają
Smutne, bo masz naprawdę szczere chęci, aby komuś opowiedzieć nieco o fabule i ukochanym bohaterze, który skradł twe serce, ale zauważasz, że osoba z którą rozmawiasz jest myślami gdzieś indziej. I nawet nie zauważył(a), że skończyłeś (aś) już mówić.
4. Kiedy książka jest gniotem (twoim zdaniem) i słyszysz, jak ktoś ją wychwala pod niebiosa
Przeczytałeś(-aś) książkę i ona się nie spodobała. Uważasz, że to czyste grafomaństwo i coś takiego nie powinno mieć miejsca. Okay. I na swej drodze spotykasz osobę, która tę książkę kocha, uwielbia i każdemu poleca. Jednak każdy ma inny gust. Po prostu to zaakceptuj i przemilcz :)
5. Nie rozumieją twoich dziwnych książkowych żartów i nawiązań
Chcesz uchodzić za osobę inteligentną w towarzystwie. Więc postanawiasz podczas rozmowy nawiązać do książki. I nikt tego nawiązania nie zrozumiał. Świetnie...Właśnie uchodzisz za osobę dziwną :) Ale nic nie szkodzi, książkoholicy są dzielni :)
6. Dziwnie się na Ciebie patrzą, gdy czytasz w szkole na korytarzu lub w autobusach.
Czytasz kiedy możesz i gdzie tylko możesz. Jednak gdzie byś nie usiadł(a) aby poczytać, to wszędzie widzisz zdziwione spojrzenia. No bo jak to tak można czytać książki? A jeśli jest się osobą nieśmiałą, to ma się chęć tylko zapaść się pod ziemię.
I to wszystko na dziś. Mam nadzieję, że czytanie tego posta sprawiło wam taką samą radość jak i mnie przy jego tworzeniu. A wy z jakimi sytuacjami się spotkaliście? Podzielcie się tym w komentarzach.
I jeszcze kilka ogłoszeń parafialnych:
a) zapraszam do udziału w Wyzwaniu Czytelniczym Rory Gilmore - link do posta, link do wydarzenia na Facebooku
b) założyłam fanpage tego bloga i jeśli chcecie, możecie go polubić i być ze mną częściej w kontakcie, będzie nieco więcej postów i nowe zdobycze książkowe na bieżąco - link macie tutaj oraz w zakładce Kontakt
Świetny wpis!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :D
UsuńAh te problem tak bardzo znane! Świetny post! ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://bibliotekatajemnic.blogspot.com/
Dziękuję ;) i na pewno zajrzę :D
UsuńHa ha, ale się uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo ^^
UsuńTo jest naprawdę fajny wpis :) ojej. Najbardziej podoba mi sie o tych nawiązaniach do ksiazek ;) w moim towarzystwie nikt moich takich zartow nie rozumie :( bardzo przyjemny wpis ;))
OdpowiedzUsuńdziękuję :) raz sypnęłam takim nawiązaniem i nikt nie zrozumiał...ten uczuć :)
UsuńHah, mam dokładnie to samo ;) Ostatnio mój mąż kiedy zauważył, że idę do toalety z książką, wypalił do mnie tekst "A tobie co? Komórka Ci się rozładowała ?". Myślałam, że się przewrócę :D
OdpowiedzUsuńTak, niezrozumienie książkowych nawiązań jest bolesne :D
OdpowiedzUsuńAle co do punktu 1 i 6 to się nie spotykam - myślę, że czytanie jest już na tyle popularne, że nikogo to aż tak nie dziwi :P
Myślę, że to też trochę zależy od miejsca w jakim się mieszka :) w moich okolicach niektórzy dalej się dziwią ;)
UsuńPozdrawiam ;)
Dyskutowałabym nad pkt. 4. Istnieje ocena subiektywna, lecz nie zapominajmy o obiektywnej. Jeśli coś rzeczywiście ma mnóstwo błędów - stylistycznych, logicznych, źle narysowanych bohaterów - trzeba to wypomnieć. Akceptuję to, że każdy ma inny gust, ale niektórych rzeczy nie da się po prostu przemilczeć, jeśli taką powieść uważa za arcydzieło. Każdy powinien zdawać sobie sprawę, z tego co czyta. I właśnie za to kocham dyskusje o książkach i mam tu na myśli te poparte argumentami, a nie "bo tak". :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com
Dyskutować zawsze można, tylko nie każdy zawsze chce :) lub nie każdy potrafi się rzeczowo wypowiedzieć :)
UsuńPodpisuję się pod wszystkim! A zdecydowanie najbardziej mnie irytuję jak siedzę i nic nie robię, to jest cisza i spokój. Jak biorę książkę do ręki to zawsze znajdzie się milion zajęć i pytań do mnie. A jeszcze gorsze jest to, gdy czytam książkę np w szkole przy ludziach i ktoś nie widzi okładki, podchodzi i pyta, co czytam. Ja wtedy podnoszę ksiązkę tak, żeby było widać okładkę. To nigdy to tej osoby nie usatysfkacjonuje, zawsze się dopyta co to za tytuł, o czym jest itp... grrrr
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Najwidoczniej niektórzy mają problem nawet z przeczytaniem tytułu :D niektórzy mnie nawet zasypują informacjami dlaczego oni nie czytają i takie tam :)
UsuńPozdrawiam :)
To jest świetne! :D Zgadzam się ze wszystkim. :)
OdpowiedzUsuńDwójka i trójka jest taka denerwująca. ;p
Pozdrawiam, joolsandherbooks.blogspot.com
Miło mi, że post się podoba ;)
UsuńPozdrawiam ;)
Może zamiast dziwić sie, ze inni sie dziwią jak czytasz, zajmij sie czytaniem zamiast rozglądaniem.
OdpowiedzUsuńMoże nie zawsze treść jest tak zajmująca a może po prostu potrzeba chwili wytchnienia od książki i odpoczynku dla oczu...
UsuńOjj tak... z tym czytaniem bez przymusu to trafiłaś :D chociaż ważny moment też dopasowany ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
Zaczytana
Miło mi ;) i na pewno zajrzę :D
UsuńPozdrawiam cieplutko ;)
Moja droga, widzę że temat LBA jest Ci dobrze znany :) Do czterech razy sztuka :) Nominowałam Cię do swojego :) Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Dziękuję bardzo Kochana :* Z przyjemnością na nie odpowiem :D
UsuńUwielbiam posty z gifami, ale przy twoim bawiłam się wyjątkowo dobrze! Nieźle się uśmiałam, chociaż wiesz, to był śmiech przez łzy, bo niestety większość sytuacji jest prawdziwa i irytują każdego dnia. Świetny pomysł na post!<3
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Miło mi ;) i doskonale rozumiem ten śmiech przez łzy ;) sama się spotykam z takimi sytuacjami i stąd ten post :)
UsuńPozdrawiam cieplutko ^^
Super post! Tyle w nim prawdy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i będę zaglądać częściej! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/