Witam was wszystkich cieplutko :)
Jakiś czas temu podzieliłam się z wami informacją, że postanowiłam organizować czytelnicze wyzwania. Pierwszy z nich zacznie się w październiku i będzie trwać przez cały miesiąc. A wyzwanie jakie się zacznie to Czytelnicze Wyzwanie Rory Gilmore z serialu Gilmore Gils (o ile się nie mylę, to polski tytuł tego serialu to Kochane kłopoty).
Zaczęła się jesień, październik zbliża się coraz to większymi krokami i dziś z całego serca chcę się z wami podzielić moimi czytelniczymi planami na najbliższy miesiąc. Dla tych, którzy nie wiedzą, o co chodzi w tym wyzwaniu - wyzwanie to polega na czytaniu książek z listy, którą możecie znaleźć w liście zakładek lub bezpośrednio TUTAJ. Są to książki, które czytali bohaterowie tego serialu lub była o nich wzmianka. I nie narzucam wam tutaj konkretnej ilości książek - przeczytajcie tyle książek, na ile macie ochotę. Chcę tylko, abyście się dobrze bawili, a nie prześcigali. Możecie przeczytać jedną, pięć czy nawet dziesięć książek z tej listy. To zależy tylko od was.
Aby lepiej się z wami porozumiewać w trakcie trwania tego wyzwania, utworzyłam wydarzenie na Facebooku, przeniesie was do niego ten link. Po prawej stronie bloga po kliknięciu w zdjęcie również was przeniesie na stronę tego wydarzenia. Dołączajcie, jeśli chcecie i udzielajcie się w dyskusji. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to niedługo postaram się zorganizować kolejne wyzwanie. Tylko powiedzcie, czy będziecie chcieli.
Nie przedłużając, patrzcie, co będę czytać. Chyba, że nie chcecie, to wtedy nie patrzcie.
Dwie pierwsze książki, jakie wam pokażę, to książki z mojej domowej biblioteczki, a trzy pozostałe (bo mam zamiar przeczytać pięć książek) wypożyczyłam z biblioteki. No dobrze, mój chłopak założył kartę i wypożyczył, bo ja jak na złość zapomniałam wziąć dowodu. Jednak udało się znaleźć kilka książek, których tytuły nagryzmoliłam sobie na małej karteczce, a znaleźć nie było łatwo (a jakoś zawsze mam opory poprosić o pomoc).
Książka, którą tego lata zakupiłam w biedronce, bo nie mogłam się powstrzymać, bo taaaka piękna. A książki z tej serii Angielski ogród w twardych oprawach są jeszcze piękniejsze. I do tej pory nie miałam okazji przeczytać tej książki. Jakieś dwa lata temu czytałam Wichrowe wzgórza Emily Bronte i pamiętam, że mi się bardzo spodobała tamta powieść. Mam nadzieję, że ta będzie równie cudowna.
A teraz książka, którą przeczytałam w połowie na koniec trzeciej klasy technikum. Nie zdążyłam przeczytać więcej niestety, bo już trzeba było zwrócić książki do biblioteki. Spodobała mi się, mimo, że czytałam trochę na siłę. I wiem, widzę że mam książkę z opracowaniem. Tym razem jest to moja własność. Tak wyszło. Ważne, że mam. Zamierzam ją przeczytać ponownie, bo wiele osób ją chwali. I nie lubię pozostawiać historii niedokończonych. Skoro nadarzyła się okazja, to przecież nie można jej zmarnować.
A teraz przyszedł czas, aby wam zaprezentować moje zdobycze biblioteczne. I to je będę czytała w pierwszej kolejności, bo na ich zwrócenie mam określony termin, a chłopak stwierdził, że nie będzie płacił kary za mnie, za te trzy książki. Biedak co rusz mi powtarzał, żebym nie brała za dużych książek i że "może już dość". Nie wierzy w moje zdolności, ale jeszcze się przekona. Werbelki :)
No to jest bardzo cieniutka książeczka i nawet nie mam pojęcia o czym dokładnie jest. Lecz niedługo się o tym przekonam. Wielki Gatsby ma dokładnie 186 stron i myślę, że uda mi się ją przeczytać jednego dnia, w weekend. Na półce w bibliotece widziałam też inne książki Francisa Scotta Fitzgeralda, ale jeśli spodoba mi się ta książka to sięgnę po inne, które tam leżały.
A tutaj zbiór dwóch dramatów Williama Shakespeara, a dokładniej Hamlet oraz Romeo i Julia. Co prawda, szukałam innych jego dzieł, ale nie wiedziałam jakie konkretnie były na liście, więc wzięłam te dwie. Romea i Julię czytałam w drugiej klasie gimnazjum, ale zawsze warto sobie część rzeczy odświeżyć, a spotkania z Hamletem już się nie mogę doczekać.
I jeszcze jedna książka, nieco większa niż jej poprzedniczki, bo to taka 'cegiełka' lecz niesamowicie się cieszę, że udało mi się ją odnaleźć. Bardzo się ucieszyłam, chociaż była całkiem spora ilość Opowieści wigilijnej. A tuż obok tego tuzina Opowieści leżały sobie całkiem spokojnie Wielkie nadzieje. I też się nie mogę doczekać, aż się za nią zabiorę. Chciałabym nieco lepiej zapoznać się z twórczością tego pana i mam nadzieję, że będzie mi się podobała ta książka. Już zacieram rączki :)
I to tyle jeśli chodzi o moje czytelnicze plany związane z tym wyzwaniem. Cały ten stosik prezentuje się następująco. Liczy sobie około 2000 stron. I mam szczerą wielką nadzieję, że uda mi się przeczytać je wszystkie. Zwłaszcza, że wraz z początkiem października rozpoczynam kolejny semestr studiów. Znów zacznie się wstawanie wcześnie z rana, skończy się wylegiwanie do południa i moja swoboda będzie nieco ograniczona. Lecz mam nadzieję, że ten czas szybko minie, i że uda się utrzymać regularność tutaj, no i oczywiście, że zdam egzaminy - choć o to powinnam martwić się później.
Bierzecie udział w wyzwaniu? Jeśli tak, to jakie pozycje dla siebie przygotowaliście? A może czytaliście którąś z książek, po które mam zamiar sięgnąć? Opowiedzcie w komentarzu o waszych wrażeniach z ich czytania. A na dziś to już wszystko. Mam nadzieję, że post się wam podobał. A w piątek kolejna dawka książek.
Ciekawe wyzwanie! Powodzenia :)
OdpowiedzUsuń