Witam was bardzo ciepło :)
Mamy już listopad. Jest to szczególny miesiąc, kojarzący się głównie ze smutkiem i z wydarzeniami historycznymi. Już niedługo w sklepach na miejscach zniczy pojawią się w sprzedaży czekoladowe Mikołaje, kalendarze adwentowe i reklama Coca Coli. No i prześciganie się stacji radiowych w tym, kto pierwszy zagra Last Christmas zespołu Wham!
Chyba zbyt daleko odpłynęłam myślami, więc powracam. Listopad to miesiąc po październiku, a z racji tego, że już listopad nastał, czas podsumować czytelniczy październik. Więc do dzieła.
Przy okazji podsumuję też Czytelnicze Wyzwanie Rory Gilmore, którego postanowiłam się podjąć. Bo w sumie przeczytałam głównie książki związane z tym wyzwaniem.
Moje czytelnicze podsumowanie października + Czytelnicze Wyzwanie Rory Gilmore
Pierwszą książką, jaką przeczytałam w tym miesiącu był Wielki Gatsby Francisa Scotta Fitzgeralda. Nie ma się czemu dziwić, w końcu książka ta nie miała nawet 200 stron. Lektura bardzo cienka, lecz przyjemna, opowiadająca o społeczeństwie w latach 20. XX wieku. Opowiadana jest przez Nicka, uczestnika wszystkich wydarzeń, tak jakby zapisując swoje refleksje i wydarzenia jakie miały miejsce. Miałam ją wam zrecenzować, ale to się jeszcze okaże.
Następnie zaczytywałam się w dramatach Williama Shakespear'a, a mianowicie w Hamlecie oraz miałam okazję przeczytać ponownie Romea i Julię. Lubię twórczość Shakespear'a i niezmiernie miło było mi się zanurzyć w niej ponownie. Zwłaszcza, że nie ma tu miejsca na ' i żyli długo i szczęśliwie, i było im zielono".
A później przywędrowała do mnie książka z Book Toura organizowanego przez Magdę z bloga Jeszcze tylko rozdział, do której odwiedzenia was zachęcam, a mowa tu o książce Miłość i aspiryna Małgorzaty J. Kursy. Na blogu znajduje się również recenzja tej książki, więc jeśli jej nie widzieliście, a jesteście ciekawi, to zapraszam was TUTAJ.
I ostatnią książką, w której się zaczytywałam to Wielkie nadzieje Charlesa Dickensa. Jeśli chodzi o książki tego autora, to miałam przyjemność czytać tylko Opowieść wigilijną. W bibliotece tych książeczek było całe mnóstwo, ale i znalazła się ta, którą chciałam przeczytać. Powieść ta jest dosyć gruba, bo ma ponad 560, o wieeele więcej niż wcześniej wspomniana przeze mnie Opowieść wigilijna. Mam nadzieję, że niebawem opowiem wam o Wielkich nadziejach. Muszę podkreślić, że przyjemnie się czytało tę książkę. I już teraz mogę ją wam z czystym sumieniem polecić.
Wraz ze mną w Wyznaniu Rory Gilmore wzięło udział 11 osób, a 13 obserwowało te wydarzenie. Dziękuję wszystkim za udział :)
A teraz czas na plany czytelnicze na listopad :)
W tym miesiącu moje plany czytelnicze są pewnie i tak ponad moje możliwości, ale co mi tam. Warto spróbować, bo może akurat się uda. Chociaż moją normą jest czytanie 4-5 książek miesięcznie, to akurat w listopadzie planuję przeczytać 8 książek. Chociaż prawdopodobnie źle się wyraziłam. Po prostu już pora zakończyć czytanie tych książek, które już od dość długiego czasu leżą sobie niedoczytane na mojej półeczce, a właściwie na parapecie. I mam szczerą nadzieję, że uda mi się przeczytać te książki tym samym zmniejszając moje zbiory 'do przeczytania'. Może być ciężko, bo studia, bo wracając do domu po zajęciach będzie już ciemno...A poza tym mam jeszcze sporo rzeczy do zrobienia - różne projekty i sprawozdania do Koła Naukowego, którego jestem sekretarzem.
Moje plany przedstawiają się tak:
1. Wyścig śmierci Maggie Stiefvater
2. Atramentowe serce Cornelia Funke
3. Korona w mroku Sarah J. Maas
4. Król kruków Maggie Stiefvater
5. Cmętarz zwieżąt Stephen King
6. Studnia wstąpienia Brandon Sanderson
7. Prawdodziejka Susan Dennard
8. Pocałunek cienia Richelle Mead
Jak widzicie, zaczęłam już Sandersona. Te trzy książki z lewej to te napoczęte, nie skończone. I mam nadzieję, że uda mi się je w końcu skończyć :)
A jak wasze wyniki czytelnicze w tym miesiącu? Ile książek przeczytaliście? Chwalcie się w komentarzach. A może robicie TBR-y miesięczne? Pochwalcie się, co planujecie przeczytać w listopadzie. Jeśli zrobiliście na ten temat oddzielne wpisy na waszych blogach, to zostawcie linki, na pewno do was zajrzę. A tym czasem wracam do łóżka, gdyż grypa mnie zmogła :)
U mnie przeczytanych 11 książek ;) A zaplanowanych na ten obecny miesiąc nie mam, przychodzą do recenzji i te czytam zawsze w pierwszej kolejności. Może uda się coś jeszcze przeczytać innego ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku i życzę zrealizowania obecnego założonego ;)
Pozdrawiam,
czytaninka.blogspot.com
Jejku, dziękuję ^^ za to twoje wyniki są doprawdy imponujące ;) ciekawe, czy kiedyś uda mi się tyle przeczytać miesięcznie ;)
UsuńJa nie mam, póki co, żadnych zawartych współprac i mogę czytać to, co chcę :D
Pozdrawiam cieplutko :D
Gratuluję wyników, to naprawdę świetne osiągnięcie :D
OdpowiedzUsuńOby udało Ci się spełnić swój TBR :) W końcu dowiedziałam się co to za skrót xD
Kasia tysiąc lat za murzynami jak zawsze xD
Strasznie zazdroszczę Króla kruków :< Nie mam kasy, żeby sobie kupić teraz, a podejrzewam, że później już będę się mogła pocałować w pewną część ciała...
Buziaki :*
Kasia z Kasi recenzje książek :)
Dziękuję i nie-dziękuję zarazem :D nie-dziękuję co by nie zapeszyć ;)
UsuńJa w sumie też od niedawna wiem, o co chodzi z tym skrótem, więc nie jesteś sama ;) i ogólnie cieszę się, że mogłam rozwiać twoje wątpliwości ;) a poza tym, już nie jesteśmy tak daleko za murzynami, bo w końcu się okazało, że to tylko 2 lata ;)
A jeśli chodzi o Króla kruków, to sama jestem ciekawa :D Podejrzewam, że tylko tak straszą, że ten dodruk nie był duży, aby sprzedaż poszła im w górę ;) ewentualnie możesz się zwrócić do nieprzeczytane.pl bo coś mi się wydaje, że tam ją mają :D i obędzie się bez całowania pewnej części ciała xD
Ściskam gorąco :*
Gratuluję wyniku! :) U mnie 12 książek w październiku a podsumowanko wczoraj się pojawiło na blogu.
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego listopada i wypełnienia planów
Z pewnością do Ciebie zajrzę ;) i dziękuję :D
UsuńSama z chęcią przeczytałabym ''Prawdodziejkę''! :D
OdpowiedzUsuńbooksureourworld.blogspot.com